Western? Czemu nie!

Lubicie westerny? Muszę przyznać, że ja dawno żadnego nie widziałam. Natomiast przeczytałam książkę, którą określiłabym jako chrześcijański romans westernowy! Powieść Karen Witemeyer “Niezłomne serca” przenosi nas do dziewiętnastowiecznego Teksasu. Poznajemy młodą, silną i piękną Emmę Chandler, która zakłada żeńską osadę Harper’s Station. Dlaczego w jej miasteczku nie mieszkają mężczyźni? Sama doświadczyła niesprawiedliwego traktowania ze strony mężczyzn, dostrzega też problem wielu kobiet wokół siebie. Jej marzeniem staje się stworzenie azylu dla kobiet skrzywdzonych przez mężczyzn. Niestety miejsce, które miało być bezpiecznym schronieniem, jest nękane pogróżkami. Emma, nie chcąc porzucać swego marzenia, chce rozwiązać problem i wzywa na pomoc przyjaciela z dzieciństwa. Malachi Shaw, młody, przystojny i szlachetny mężczyzna, wyrusza w drogę natychmiast, jak tylko otrzymuje telegram Emmy. Dziewczyna jest dla niego aniołem, który ...