Kilka dni temu była premiera mojej najnowszej powieści "Kresowa miłość"... Spotkała się z pozytywnym odbiorem. Otrzymałam wiele gratulacji, wiadomości od tych, którzy już zdążyli przeczytać☺.Cieszę się z każdego miłego słowa, bo wiem, że wtedy moje pisanie ma sens. Książka jest troszkę inna od tego, co dotychczas napisałam. Historia, która zrodziła się z fascynacji Kresami, szperania w starych, przedwojennych zdjęciach, słuchania opowieści rodzinnych, poszukiwań i odkryć genealogicznych mojego męża... Akcja dzieje się w wielu ciekawych miejscach, o których chciała Wam w tym poście opowiedzieć. Zaczynam... Kuty nad Czeremoszem - miasteczko u stóp Owidiusza, do którego w II Rzeczypospolitej chętnie przyjeżdżali letnicy, przyciągani ciepłym klimatem i piękną okolicą. Przez wieki żyli tu razem Rusini, Ormianie, Polacy, Żydzi, Niemcy, prawosławni, katolicy różnych obrządków, wyznawcy judaizmu, protestanci, tworząc nie bez trudu jeden organizm społeczny. Niedaleko Kut przebiegał
Beatko pozdrawiam serdecznie, w tej chwili skończyłam czytać Twoją książkę,, Oczy Pana."Bardzo mnie poruszyła i kilka razy przy niej płakałam. Cieszę się, że mogłam Ciebie spotkać i poznać. Jeszcze bardziej cieszę się z tego, że mogłam przeczytać cudownie napisaną książkę o wierze w dzisiejszym świecie,l. Tu o teraz działa i Kocha Bóg. A oczy Pana są zwrócone na nas. Dzięki za powieść i za rozmowę w Jastrzębiu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dużo dobra. MARZENA z Lipna
Dziękuję za ciepłe słowa, za spotkanie. Cieszę się, że Bóg poruszył Twoje serce...
Usuń